16 sie 2015

tytuł twojego rozdziału

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut labore et dolore magna aliqua. Ut enim ad minim veniam, quis nostrud exercitation ullamco laboris nisi ut aliquip ex ea commodo consequat. Duis aute irure dolor in reprehenderit in voluptate velit esse cillum dolore eu fugiat nulla pariatur. Excepteur sint occaecat cupidatat non proident, sunt in culpa qui officia deserunt mollit anim id est laborum. 
Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur? Quis autem vel eum iure reprehenderit qui in ea voluptate velit esse quam nihil molestiae consequatur, vel illum qui dolorem eum fugiat quo voluptas nulla pariatur?

Sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inventore veritatis et quasi architecto beatae vitae dicta sunt explicabo. Nemo enim ipsam voluptatem quia voluptas sit aspernatur aut odit aut fugit, sed quia consequuntur magni dolores eos qui ratione voluptatem sequi nesciunt. Neque porro quisquam est, qui dolorem ipsum quia dolor sit amet, consectetur, adipisci velit, sed quia non numquam eius modi tempora incidunt ut labore et dolore magnam aliquam quaerat voluptatem. Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur? Quis autem vel eum iure reprehenderit qui in ea voluptate velit esse quam nihil molestiae consequatur, vel illum qui dolorem eum fugiat quo voluptas nulla pariatur?

10 komentarzy :

  1. Woah, jestem, przeczytałam za jednym zamachem. Cóż, dużo do nadrobienia nie miałam, ale mimo wszystko. Zastanawiam się o jakim szicie mówisz, bo ja żadnego nie widzę. Serio, podoba mi się. Dawno nie czytałam czegoś podobnego. I nie "takiego" w złym znaczeniu, tylko w dobrym. Humor sosów (tzn. Twój humor) mnie rozwala. ♥ Ogólnie, to chyba zostałam fanką Prezesa Kartofla. Zajrzałam do bohaterów i jego cytat mnie powalił. *lajk*
    Piszesz tak, że chce się więcej. Autentycznie - nie wiem, czy to Twój zajebisty styl, czy dobre żarciki, czy tajemnicza fabuła, czy może jeszcze bardziej tajemnicza Julia, ale naprawdę chcę więcej.
    W ogóle to Ash ma ciekawy charakter. Powinnam go znielubić, ale lubię go jeszcze bardziej. Yupp, zdecydowanie. Luke też jest niezły, ale na razie jakoś nie potrafię go wyczuć, nie wspominając o wyczuciu Julii. O niej w sumie prawie nic nie wiem, więc nie będę nic mówić. Wracając do Luka, to pierwszy raz od dawna nie mogę rozgryźć bohatera. W fikach na ogół od razu wiadomo, co i jak, a jednak Hemmo ma w sobie coś takiego, że... no nie wiem. Ale to również nie żaden minus, bo jak coś jest podane na tacy, to jest nudne, lepiej trochę pomyśleć. Tak sobie bredzę, bo jest późno. Ogólnie wybacz ten komentarz, już prawie dwunasta, to dlatego. Tak na marginesie to po raz trzeci już chyba chciałam Ci podziękować, bo pchnęłaś mnie do napisania prologu do lśniących. Nie mogłam tego ruszyć od prawie roku, a tu dwa dni i z głowy ♥
    Czekam sobie spokojnie na trójkę (mam malutką nadzieję, że będzie dużo asha i prezesa kartofla). Wrzucę teorię do linków, jeżeli się nie obrazisz. Pozdrawiam serdecznie i życzę weny, xx~
    Martis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie obrażę? będę po stopach całować. jak ja kocham takie rozbudowane komentarze, wtedy naprawdę wiem, że ktoś czyta, a nie tylko wertuje rozdziały byle wyciągnąć z nich pierwszy lepszy fakt do komentarza. czekam z niecierpliwością na jakieś nowinki piśmiennicze od ciebie, naprawdę! pozdrawiam cieplutko i dziękuję!

      Usuń
  2. Wspaniały rozdział!
    Bardzo lubię Ash'a w tym opowiadaniu, a Prezes Kartofel... kochany kotek, doprawdy XD
    Julia taka tajemnicza cały czas i wgl ... Po prostu wszystko bosko <3
    Czekam na następny rozdział
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezes Kartofel to jest rozładowujący sytuację i ratujący rozdziały pro tip tego opowiadania. dziękuję i do napisania! ♥

      Usuń
  3. Wchodzę sobie na blogaska i mi ten player zagłuszył muzyczkę ze Spotifuja. Zanim go znalazłam taka zamulona, to zawały dwa przeżyłam, myślałam, że mi jakieś diabły Tomka Makowieckiego zremixowały. :C
    Zgłaszam protest i pozdrawiam znad morza,
    podczytujący sobie ukradkiem coxon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. życzenie czytelnika jest dla mnie rozkazem, pozdrawia dbająca o czytających ukradkiem bloggerów emergency ♥

      Usuń
    2. Ojej! Aż postanowiłam wyrazić opinię, chociaż nie umiem, bo wychodzą jakieś kluchy, ale no... :D
      Powiem od razu, że do wczoraj nie miałam zielonego pojęcia, kim jest Luke Hemmings, serio, moja koleżanka, szukając mi biografii Woody'ego Allena, wygrzebała książkę 5 Seconds of Summer i nawet nie wiedziałyśmy, co to, dzisiaj rano zajrzałam tu, przeglądając statystyki i tak, jak nigdy się nie przyglądałam, tak dzisiaj ta twarz na nagłówku wydała mi się znajoma. I stwierdziłam, że zostanę, bo ja też kiedyś pisałam fanfiki o członkach zespołów, marnej jakości bardzo (na usprawiedliwienie mam to, że zespołem był Tokio Hotel/US5, a ja miałam osiem lat. :C), chciałam się pocieszyć, że ktoś potrafi w te tematy lepiej.
      I kurde, weź idź.
      Gdybym była uprzedzona i chciała teraz tutaj Cię zjechać, to pewnie nie wiedziałabym jak. Bo tam wuj z tym, że to fanfik, ale równie dobrze głównym bohaterem męskim mógłby być pan Ziemniak Ziemniakowski, a to wszystko brzmiałoby tak samo dobrze! Bo to zapowiada bardzo dobrą historię, tak czuję.
      Lubię Twój styl. . Ale czyta się rzeczywiście lekko, tylko ja nie umiem o tym pisać, lepiej opisałby to gif jakiś, albo co. :D O, taki gif na przykład: klik. Dobra, kończę się pogrążać, a to jeszcze nawet nie połowa komentarza, boru. XD
      Moim oficjalnym favkiem, bo ja wszędzie muszę mieć takiego ulubieńca, którego bym serduszkowała, jest Ashton. Mało miał tego czasu antenowego co prawda, ale ja go sobie zaklepuję, raz dwa trzy, co za pocieszne stworzenie. <3 Lubię takich kumpli głównych bohaterów, którzy przyłażą z głupawymi odzywkami, bo ja nie umiem takich tworzyć. (zajrzałam do bohaterów, jejku, on nawet wygląda pociesznie, asdfghjkl, loffki). STAWIAM MU OŁTARZYK, OK.
      Dobrze, porozpływałam się nad Ashtonem, przejdę do Luke'a. Lubię go. Ja rzadko kiedy pałam taką szczerą sympatią głównych bohaterów, zazwyczaj są dla mnie zbyt w wielu kwestiach, nawet jeśli są dobrze skonstruowani. Ale Luke... nie jest pizdą! Hej, co mi go tu obrażasz, zachowuje się jak normalny facet, a nie jakieś niewiadomoco, jak mnie boli głowa, to też jestem taka „meh”. Ty to chociaż dobrze opisujesz. Nadal nie wiem za co go lubię, chociaż się naprodukowałam, ale no... Naprawdę nie wiem, powiem Ci, jak na to wpadnę, jak na razie propsuję. Ale Julki nie lubię! To chyba taka reguła, nie wiem, ale jak na razie mnie wkurzyła, bo najpierw do niego przyłazi, a potem się zachowuje jak... nie mam nawet słowa, widzisz, co zrobiłaś? Mam nadzieję, że się zrehabilituje w moich oczach. Chociaż... ta końcówka włączyła moje detektywistyczne części mózgu i doszukuję się teraz intrygi. :D Może to nie był przypadeczek? Na pewno nie był! Ha!
      A teraz mniej przyjemniejsza część, sorrki, nie mogłam się powstrzymać:
      „Nie pomagały pite garściami tabletki przeciwbólowe,” – Luke pije tabletki? :D
      „- Tosty, majonez i jabłka. W lodówce jest jeszcze pizza z wczoraj i pół butelki mleka. - z
      impetem zamknął drzwi szafki, a ta wydała w proteście nieprzyjemny trzask. Przeklął pod nosem.” – a tu enter za szybko wcisnęłaś!
      „ jakby dla potwierdzenia swojej postawy położył nogi w miejscu które chwilę temu zajmował Ashton i wcisnął się głębiej w puchate poduszki. -” Zgubiłaś przecinek przed które.
      „Choć, Alicjo. W końcu jestem kotem, zaraz mogę zniknąć.” – no raczej „chodź”.
      I na koniec – wrócę. Czekam na nexta i w ogóle, nawet zaobserwowałam, żeby być na bieżąco, te sprawy. He. Nie umiem komentować, wybacz za to wyżej, następnym razem postaram się złożyć moje przemyślenia bardziej do kupy, a teraz kłaniam się nisko. O. Właśnie tak.
      Pozdrówki!

      Usuń
    3. Po lubię twój styl zjadło mi zdanie. :C Tam miało być w nawiasie (bardzo długi wywód o stylu, lekkim czytaniu, blablabla) Kurdebele, głupi blogspót.

      Usuń
    4. bożenko, jak ja kocham takich ludzi, a jak jeszcze słyszę od nich komplementy to w ogóle mogę umierać. i dzięki za wygarnięcie błędów, nareszcie ktoś miał na tyle odwagi, danke schon. samo to, że tak dogłębnie ci się chciało to wszystko opisać sprawia, że mam banana na ryju a to jest bardzo rzadki widok, jeśli na ekranie nie ma żadnego koreańca, ewentualnie czyjejś obitej, śmiesznie wyglądającej mordy.

      szczerze? nie musisz wiedzieć kto to Luke XD. ja sama zaczynając pisać ledwo ogarniałam 5sos i tak dalej. a postawiłam na fanfic, bo takie mamy czasy, że to ludzie lubią czytać, toteż zrobiłam ze swoich bohaterów buźki znane na całym świecie, żeby były te wypociny chętniej czytane. kilka razy zaczynałam opowiadania z bohaterami wziętymi z mojej kapuchy i kończyło się to tak, że największą fanką byłam ja, meh. *kłania się coxonkowi, bo anonki go czytają chociaż ma swoich bohaterów @_@*

      tak bardzo się cieszę, że taka senpai przeczytała moje wypocinki! będę się teraz turlać w tej beczce komplementów od ciebie, biorę się do roboty i piszę dalej!

      PS Tokio Hotel? US5?! TO KTOŚ PISAŁ O NICH FF OPRÓCZ MNIE?! tak bardzo radość

      Usuń
  4. Będziesz kontynuować czy raczej nie doczekamy się następnego rozdziału? Xd

    OdpowiedzUsuń